poniedziałek, 19 kwietnia 2010

W końcu 2 cyfry a nie 3 w mojej wadze


Jeny alez sie ciesze-waze 99,8kg-tak bardzo na to czekałam.Teraz kolejny okres to walka o zmniejszenie cyfry z przodu :-)
Rano strasznie ciągneło mie na słodkie-zjadłam kawałek chlebka chrupkiego z nutella i miałam spokój na reszte dnia z "ciągotkami" na szczeście.
Cwiczyłąm 2* 15min na wioślarze,15min steper,30min rowerek i 6\42 weidera wiec jestem zadowolona.

3 komentarze:

  1. Pamiętam jaka to radość gdy po kilku latach wciąż 3-cyfrówki widać upragnione 2.
    Gratulacje i oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Super :) Bardzo sie ciesze :) Tez pamietam u siebie taki moment przelomowy, kiedy sie okazalo ze jednak sie mieszcze w spodnie z poczatku studiow, ktore mialam w szafie tylko dlatego ze mi sie bardzo podobaly i chcialam uszyc sobie je w rozmiarze o 3 wiekszym ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kochana suoper ci idzie, pamietam jaka to radosc, kiedy sama wazylam 105kg i czekalam na te 2 cyfry z przodu:):************kaloryczna.blog.pl

    OdpowiedzUsuń