wtorek, 13 kwietnia 2010


  • Dzisiejszy dzień minął mi bardzo szybko-za szybko!Brakuje mi czasu na czytanie czy telewizje.Ale za to jestem zadowolona -dieta przeszła bez bólu :
  • rano-serwatka
  • popołudnie jabłko
  • 15;00 -siemie lniane
  • 17:00 -jogurt z ogórkiem
  • 19;00 -100g chudego twarogu
  • 22;00 -serwatka
Ćwiczyłam 3 razy po 15min na wioślarzu,45min na rowerku i 10min na steperze i jestem up.
na jutro przewiduje ćwiczenia na mieśnie brzucha

2 komentarze:

  1. Te wszystkie sprzety masz w domu, czy chodzisz na silownie? Wiesz, podoba mi sie to South Beach na razie - nie jest tak trudno, jak sie obawialam... Faktycznie normuje ochote na cukier/weglowodany. Teraz bardziej sie boje 2 fazy i ponownego wprowadzenia owocow i zboza...

    OdpowiedzUsuń
  2. Te wszystkie sprzety mam w domu wiec na razie nie musze nigdzie chodzic-jedynie co zejsc na dół do piwnicy i ćwiczyc.
    do 2 fazy wchodzi sie bardzo powoli-sukcesywnie wprowadza sie najpierw 50g owocu przez kilka dni potem 100g .jak tak to przebiega to jest ok.
    z reszta ja na przykład jak widziałam ze po bananie bardzo wzrosła mi cheć na słodkie to od razu go odstawiłam i jadłam jabłko np

    OdpowiedzUsuń