wtorek, 29 czerwca 2010

w końcu wyrobiłam sobie kondycje

Ach dziewczyny w końcu na tyle wyrobiłam sobie kondycje że mogłam troszke pobiegać także mam nadzieje że teraz łatwiej i szybciej bedzie mi sie sadełko spalało.
Dietka przebiegła wzorowo-serwatka-marchewka-ogórki -twaróg-jogurt naturalny -no i na kolacje serwatka i przed snem colon C(błonnik + probiotyki)

poniedziałek, 28 czerwca 2010

juz bardziej panuje nad jedzeniem

Jestem zadowolona z tego iż juz bardziej panuje nad jedzeniem-wcześniej to jedzenie mna rządziło ! W niedziele odpuściłam sobie dietke-lubie w niedziele razem z mężem wypić kawusie rano i do tego ciacho :-) taki nasz mały rytuał Na to miast dzisiaj ładnie trzymałam sie dietki i ćwiczyłąm nawet z zadowoleniemI nie wmawiam już sobie ze skoro wczoraj zjadłam słodkie to dzisiaj też musze

piątek, 25 czerwca 2010

postep

Zmierzyłam sie i zważyłam i jestem zadowolona -2,2kg ale dziwne jest że w tali mam wiecej o 3cm niz miesiac temu.
Jak zwykle musiałam powalczyć sama ze soba aby nie zjeść czegoś spoza dietki-no i udało sie!
Ćwiczyłam godz z kijkami bardzo intensywnie-wiec 400kcal mam mniej :-)

czwartek, 24 czerwca 2010

Byłam dzielna :-)

Dzisiaj byłam bardzo dzielna pomimo ze koło mnie na stoliku podczas zakończenia roku przedszkolnego mojej córeczki było mnóstwo pyszności nie tknełam ciast ani słodyczy!!!!!!!!Jestem na prawde z samej siebie dumna gdyz różne myśli kłebiły mi sie przed ta impreza-próbowałam już sobie wmówić że jak zjem troszke to nic sie nie stanie i takie tam-ale udało sie to na szczeście przezwycieżyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jestem troszeczke zmeczona wiec robie dzień przerwy z ćwiczeniami

wtorek, 22 czerwca 2010


Długo mnie tutaj nie było ale miałam doła i raz sie odchudzałam a raz nie i ogólnie było fatalnie.
Od wczoraj nabrałam nowego optymizmu i checi do walki z sadełkiem.Polecam marchewke świeżą zapełnia żoładek i dzieki temu nie ma sie ochoty na podjadanie.
Zaczełam równiez ćwiczyć

wtorek, 1 czerwca 2010

w końcu opanowałam łakomstwo


Ten obrazek jest dla mnie przestrogą



Hura w końcu opanowałam łakomstwo i dzień w miare dobry jeśli chodzi o dietke.Niestety ćwiczeń dzisiaj jeszcze nie było-jutro mam nadzieje ze bedzie lepiej.
Ach przeczytałam dzisiaj w pamietniku jednej z vitalijek że zgubiła około 50kg w rok ach ja bym tak chciała sie czymś takim pochwalić a tu jeszcze tyle trudu prze demna ale dam rade!