środa, 21 kwietnia 2010


och dzisiaj miałam dzień załamania formy-wiec skoro miałam wolne po prostu poszłam spac od 10-14.Noga strasznie mie bolała-aż kulałam.Wiec ćwiczyłam jedynie brzuszki 7\42.
Jutro z kolei spedze w pracy 11godz-masakra.

1 komentarz:

  1. Wiesz, najgorsze ze ja sobie doskonale zdaje sprawe z tego mechanizmu jedzenia w stresie. I to jest najgorsze - tak jakby obserwuje siebie z zewnatrz i widze, ze to absurd, a mimo to cos mnie pcha... I tak juz jest postep, bo nawet jak mam cos weglowodanowego w domu, to najpierw sie rzucam na warzywa i bakalie (jak wczoraj), ale kurcze, chcialabym jakos to opanowac... I to jest taka hustawka - jednego dnia mi sie wydaje, ze juz jest w porzadku, a nastepnego troche wiecej stresu i juz tamy puszczaja. Musze przemyslec co dalej robic :( A Ty kochana oszczedzaj nogi - lepiej pocwiczyc troche mniej, niz sie nabawic kontuzji :/

    OdpowiedzUsuń