wtorek, 20 kwietnia 2010
pierwsza wizyte u psychologa
Dzisiaj musiałam bardzo dużo chodzić na piechote(samochód był w naprawie) a że mam pecherz na piecie strasznie bolą mie nogi(chodziałam na palcach na jednej nodze).brrrrr także po takim ciezkim dniu jedynie ćwiczyłąm brzuszki
Miałam dzisiaj pierwsza wizyte u psychologa od diety.Za bardzo to mi nie pomogła-po prostu potwierdziła ze w dobry sposób sie odchudzam.Aczkolwiek warto było na te wizyte pojechać-zawsze bardziej zmotywuje sie do dalszej walki z sadełkiem.Mój cel do nastepnej wizyty to 89,5kg.
Co do diety to dzisiaj nie było za rewelacyjnie-rano woda z octem jabłkowym(2łyżeczki na szkl.wody)-serwatka obiad znowu serwatka i 5dag miesa kolacja sok z kiszonej kapusty i serwatka.Monotonne to jedzenie ale nie miałam czasu.
W końcu załatwiłam skierowania na badania-jutro je zrobie -wiec moge umówic sie na wizyte u dietetyka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no kochana dietka monotonna, ale rpzynajmniej zdrowa, zreszta jak sama wspomnialas nie mialas dzis czas na nia. dobrze, ze chodzisz do takiego psychologa, przynajmniej masz ochote na walke i nie masz zadnych glupich mysli:*:*:*:*:*:*:*kaloryczna
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze sobie radzisz :* Kiedy masz nastepna wizyte? Masz juz ustalony termin, czy po prostu pojdziesz jak osiagniesz te wage? Czasami mysle, ze i mi by sie przydal jakis psycholog od jedzenia, choc chyba nasze problemy troche na czym innym polegaja :/ Zdolowalam sie jakos... I jednak przedluzam 1 faze - nie tyle w celu schudniecia, co nauczenia sie kontroli. nie wiem, czy do dobry pomysl... Ty jak dlugo bylas na 1 fazie?
OdpowiedzUsuńEch - sila podswiadomosci, kod weryfikujacy to byl "sencess", a ja oczywiscie przeczytalam "senes"... Uzaleznienie jak nic :/
OdpowiedzUsuń